Zmarł Organista Parafii WNMP

  • Drukuj

sp.AdamKarmanZ żalem, ale i z nadzieją wypływającą z wiary w zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa informujemy, że 3 listopada 2022 r., zmarł Pan Adam Karman, zasłużony członek naszej wspólnoty parafialnej, wieloletni Organista i opiekun muzyczny w kościele Wniebowzięcia NMP w Nowogardzie, człowiek który poświęcił swoje życie i talent mieszkańcom Nowogardu.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 7 listopada, w poniedziałek:
- 13:30 - czuwanie modlitewne przy trumnie zmarłego w kaplicy cmentarnej w Nowogardzie;
- 14:00 – rozpoczęcie Liturgii Pogrzebowej za  śp. Adama Karmana.
Prosimy o modlitwę za zmarłego Pana Adama.

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…

ŹRÓDŁO: https://www.facebook.com/wniebowiankinowogard/

(Pożegnanie wygłoszone podczas Mszy Świętej pogrzebowej za śp. Adama Karmana w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Nowogardzie 6 listopada 2022 r.)

Szanowna Rodzino Pana Adama, Księże Proboszczu, Wspólnoto parafialna.

Zgromadziliśmy się dzisiaj w tej świątyni, aby pożegnać śp. Pana Adama Karmana, który przez 66 lat pełnił funkcję naszego Organisty.

Pan Adam urodził się 24 grudnia 1928 roku w Stukanach na Wileńszczyźnie. Już tam narodziła się u pana Adama fascynacja do gry na organach i śpiewu, wówczas jeszcze po łacinie. Tuż po wojnie cała rodzina Pana Adama przeprowadziła się do Rzęskowa koło Gryfic. Tam rozpoczął naukę gry na organach u pana Mieczysława Bezdela, a później dokształcał się u p. Jerzego Szarkiewicza w Trzebiatowie. W 1950 r. rozpoczął pracę organisty w kościele w Gryficach. W 1953 r. nowogardzki proboszcz ks. Stanisław Woronowicz usłyszał śpiew i grę pana Adama i zaproponował pracę w naszej nowogardzkiej parafii. I tak od sierpnia 1953 r. pan Adam zamieszkał w Nowogardzie i związał się z kościołem pw. Wniebowzięcia NMP. Zaraz po objęciu funkcji organisty stworzył 40 osobowy chór, który śpiewał na niedzielnych sumach oraz podczas kościelnych uroczystości. Chór w różnym składzie istniał do pierwszej dekady lat dwutysięcznych. Pan Adam w tym czasie dalej podnosił swoje kwalifikacje kończąc m.in. kursy organistowskie w Paradyżu, w Gostyniu Wielkopolskim i w Szczecinie.

Okres 66 lat pracy pana Adama w naszej parafii można podzielić na 3 etapy.

Pierwszy od 1953 r. do końca lat 60 tych, gdy Msze św. były odprawiane w rycie trydenckim – po łacinie. Drugi etap to od lat 70 tych gdy wszyscy: księża, organiści i wierni uczyli się tzw. nowej Mszy – posoborowej. I trzeci etap od końca 2008 roku, gdy pan Adam miał już 80 lat, a w naszej parafii rozpoczął pracę drugi organista. Pan Adam grał wówczas codziennie, ale już tylko na porannych Mszach św.

03 grudnia 2005 r. pan Adam grał do Mszy św. podczas, której wybuchł pożar w wieży naszego kościoła. Nie mógł zejść z chóru po schodach, bo trawił je już ogień. Musiał ewakuować się po drabinie. Bardzo przeżył to wydarzenie, bo całkowitemu zniszczeniu uległo jego „narzędzie” pracy, a także większość zapisanych nut. Gdy rozpoczęła się budowa nowych organów, codziennie przychodził obserwować jak montowane są kolejne elementy: szafa organowa, piszczałki, wiatrownica. A gdy zobaczył nowy kontuar organowy żartował, że gdy na nim zagra to dostanie trzeciego zawału.

Wiosną 2019 r. zagrał ostatni raz. Problemy z chodzeniem po schodach uniemożliwiały wejście na chór. Ale gdy lepiej się czuł przychodził do kościoła i intonował śpiew w czasie Mszy. Pan Adam był legendą naszej parafii i miasta.

66 lat pracy to zagranych kilkadziesiąt tysięcy Mszy św. pod czas których:

- Śpiew i gra pana Adama towarzyszyła tysiącom par młodych, które rozpoczynały przy tym ołtarzu nową drogę życia, a dzieciom gdy pierwszy raz przyjmowały Pana Jezusa w Eucharystii,

- to wspomnienie Świat Bożego Narodzenia gdy zawsze na pasterce rozbrzmiewała jako pierwsza kolęda „Wśród nocnej ciszy”, a w Niedzielę Wielkanocną pieśń „Niech radośnie biją dzwony”.

- w poniedziałki mogliśmy usłyszeć pieśń: „Błogosław, Panie nas, na pracę i znojny trud”, w czasie wakacji: „Gdy idziemy poprzez świat chwalmy Boga”, a pielgrzymów ruszających na szczecińską pieszą pielgrzymkę odprowadzał pieśnią „Jezus Swoją Matkę pozostawił, Byś w swym życiu miał do kogo iść”.

- śpiew Pana Adama towarzyszył również w smutnych chwilach, gdy przez tyle lat pożegnał tysiące naszych parafian na nowogardzkim cmentarzu.

Dziękujemy Panie Adamie za Twoją pracę, za Twoją obecność w naszym życiu religijnym.

Słowa jednej z ulubionych pieśni Pana Adama brzmią: „ Łaski zlewa w obfitości, Jezus w każdym momencie, Tam chciałbym spocząć, tam chciałbym być, tam przy sercu, Jezu Twoim żyć”. Panie Adamie ufamy, że jesteś już przy sercu Pana Jezusa, że wyszła po Ciebie litościwa Matka. Ale znając Twoją energię i zapał myślimy, że już zakładasz nowy, niebiański chór.

Cześć Jego Pamięci.

W imieniu parafian
Rafał Paśko